Jak zaczęła się Pana przygoda z maszynami i jak rodziła się idea stworzenia firmy Serafin Maszyny (SERAFIN P.U.H. Andrzej Serafin)?
Początki sięgają 2005 roku i pierwszego etapu obecności Polski w Unii Europejskiej. Wraz z przemianami, pojawiało się wiele pytań o to, co robić w przyszłości. Podjąłem decyzję o założeniu własnej działalności gospodarczej. Najpierw były to głównie maszyny zbożowe, gdyż tymi zajmuję się już od 1993 roku. Ludzie często pytali, co to w ogóle jest. Odpowiadałem: “A jesz chleb?”, “Wiesz, że chleb jest z pszenicy?”. Często człowiek nie jest świadomy tego, jak ogromny jest przemysł zbożowo-nasienny.
Dzięki dobrym kontaktom z kontrahentami z Finlandii, w lutym 2005 roku po raz pierwszy spotkaliśmy się z dyrektorem handlowym firmy Avant i nawiązaliśmy współpracę w zakresie sprzedaży maszyn. Trzy lata później byliśmy już wyłącznym dystrybutorem marki Avant na Polskę. A ta współpraca rozwinęła inne działy w firmie – maszyn komunalnych czy budowlanych. Był to naturalny efekt tego, iż wiele maszyn świetnie współgra z ładowarkami Avant.
Na początku drogi pracowaliśmy w kilka osób. Najwięcej satysfakcji od zawsze daje nam zadowolenie klientów. Później na targach spotykaliśmy się już wręcz na stopie przyjacielskiej, gdyż klienci byli zadowoleni z naszych maszyn i tego, jak im służą.
Przedsiębiorstwo SERAFIN P.U.H. działa na rynku maszyn i urządzeń dla budownictwa, ogrodnictwa, rolnictwa, prac komunalnych oraz przetwórstwa i przechowywania zbóż i nasion już od blisko 15 lat. Jaki jest Pana klucz do sukcesu – skutecznego zarządzania Firmą?
Podstawą jest poszanowanie pracownika. Pozwalanie mu na błędy i samodzielne wyciąganie wniosków. Brak kontroli nad każdym niuansem pracy każdego z działów, wolna ręka i zaufanie do ludzi. A do tego optymizm. Brak pozytywnego nastawienia w zarządzie mógłby doprowadzić do rozprzestrzeniania się “wrodzonego” polskiego pesymizmu. Jeden z biznesowych guru powiedział kiedyś, że – oczywiście w przenośni – każdy pracownik powinien czuć się kierownikiem.
Czym właściciel firmy dystrybuującej maszyny zajmuje się po godzinach – jakie są Pana największe pasje?
Przede wszystkim pszczelarstwo. Na dachu firmy mamy sześć uli, które przynoszą już ładne miodowe efekty. To temat hobbystyczny, zupełnie niezarobkowy. Jako SERAFIN P.U.H. mocno stawiamy na ekologię. Jestem świadomy problemów z zapylaczami. Zamiast pomagać wyłącznie finansowo różnego typu instytucjom, postanowiłem zaangażować się bezpośrednio. A patrzenie na to, jak funkcjonuje pszczela struktura społeczna jest źródłem cennych wniosków, świat pszczół jest niesamowity.